Straszny las

Maki

Bez wątpienia las ten jest dla odważnych. Znajduje się gdzieś na skraju całej krainy cały skąpany w ciemności. Drzewa są wysokie i rozłożyste co utrudnia przedostawaniu się promieni słonecznych. W dzień las jest zwyczajny, jednak każdą nocą dzieją się tutaj dziwne rzeczy: drzewa wydają się przemieszczać i wydłużać, zwierzęta wydają się większe, są bardziej agresywne, ptaki pojawiają się z nikąd i przelatują nad głowami dziobiąc wszystko na swej drodze.

Mistick

W lasku znalazł się Mezzo - Wow! Ale poturbowany las! Powiedział tak jak by miał popite, a to bardzo możliwe. - Halo! Jest ktoś w domu?! Zawołał i zaczął zbliżać się do ogromniastego kamienia który wyglądał jak drzwi Cyklopa.

Maki

W lesie znalazła się Maki, rozejrzała się po okolicy. Uniosła łeb ku górze i wypatrywała jakieś ptaki, po chwili dała sobie spokój. Westchnęła cicho po czym usiadła.~Ani jednej żywej duszy.~Powiedziała po czym się zdziwiła, jednak ktoś był a dokładniej gepard lecz Maki nie podeszła, siedziała w milczeniu.

Mistick

- E! Ty! Zaryczał i podszedł do samicy. - Czy my się znamy? Zapytał się i położył się obok samicy.

Maki

Spojrzała na samca obojętnie.-Nie, nie znamy się.-Powiedziała spokojnie spoglądając na samca po czym owinęła swym ogonem łapy.-Lecz w każdej chwili można to zmienić.-Rzekła dość tajemniczo, przyglądając się samcowi.

Mistick

- No tak! Ja jestem Mezzo a ty? Zapytał się układając się na murawie jak Juliusz Cezar.

Maki

-Ja jestem Maki.-Rzekła do samca po czym lekko się uśmiechnęła. Położyła się machając przy tym swym długim ogonem.

Mistick

- No to się znamy! Powiedział i przestał się dziwnie zachowywać. Glebnoł się.

Maki

-Tak.-Rzekła z lekkim uśmiechem, po chwili dodała.-Do jakiego stada należysz?-Spytała zaciekawiona wciąż spoglądając na samca.

Mistick

- No a więc jestem przywódcą wraz z Hope, przywódca Błędnego Czasu a ty? Gdy wspomniał o pięknej samicy jego źrenice stały się serco podobne i zmieniły kolor na róż.

Maki

Uśmiechnęła się lekko do samca po czym odrzekła.-A więc ja jestem przywódczynią Wiecznej Wolności.-Spojrzała da samca machając przy tym swym długim ogonem.

Mistick

/Uuu! Ekstra czcionka!/

- Orientuje się! Jakaś tygrysica należy do tej grupki? Powiedział i przyjął pozę jak Julek Cezar. Jeszcze kiść winogron i dzban wina i Mezzo ma luksus!

Maki

Spojrzała na samca z lekkim zdziwienie, po chwili cicho westchnęła i spojrzała gdzieś daleko. Samica widocznie o czymś myślała, lecz o czym? Tego nikt nie wie.

Mistick

Basior myślał tylko o jednym ,, Uuu! Serdelki!" Myślał i wmawiał nosowi ze je czuje. - Znasz Hope? Zapytał się i wciągną ślinę która wylatywała mu z pyska.

Maki

-Oczywiście że Ją znam.-Odrzekał i spojrzała na samca po czym cicho westchnęła i spojrzała na Niebo. Na jej pyszczku z niewiadomych powodów pojawił się lekki uśmiech a ogon wymachiwał na boki.