Straszny las

Mistick

Samiec myślał o... Niczym! To dla niego nowość!

Maki

Spojrzała na samca po czym wstała i rozciągnęła się.-To może się gdzieś przejdziemy?-Spytała dość obojętnie, chciała po prostu skończyć tą niezręczną ciszę.

Mistick

- A gdzie??? Zapytał się, staną i zaczął patrzeć na samicę ,,nie komfortowym" spojrzeniem. Pomyślał (Wow! W końcu zaczął) że wygada jakieś ciekawe miejsce.

Maki

-Może jak na razie do przodu?-Spojrzała na Niego.

Mistick

- W przodzie jest nudno! A może do tyłu? Zapytał się i ,,zszedł" z samicy swymi oczami. - Robi się widno, trzeba znaleźć schronienie... Powiedział i zaczął się rozglądać, ale Mezzio się ciemności nie boi!

Maki

Spojrzała na Niego po czym wstała.-Schronienia? Dobra.-Powiedziała cicho po czym zaczęła rozglądać się za jakimś schronieniem.

Mistick

- Może tam??!! Powiedział i pobiegł do jaskini. - Była zamieszkana przez ludzi, są niezapalane pochodnie... Powiedział i wszedł do jaskini, wozioł dwa krzemianie i zaczął rozpalać pochodnie.

Maki

Podeszła do Niego powoli rozglądając się przy tym po jaskini.-Nie wygląda bezpiecznie.-Rzekła cicho spoglądając na Niego.

Mistick

- Spoku, luz mała! Jest tu bezpiecznie jak u mojej mamusi1 - Bąkną i uśmiechną się miło do samicy.