Jezioro Zmian

Tevayra

Każdemu kto wjedzie do tej wody dzieje się coś niepowtarzalnego. Były też przypadki odmłodzenia czy zmiany koloru futra, bądź w ogóle swej rasy. Często bywa, że młode przychodzą i piją wodę, wtedy po powrocie do rodziny każdy otwiera szeroko oczy ze zdumienia, bo, np. szczeniak wrócił w czarnej sierści, choć wcześniej był biały jak śnieg.

Tevayra

Lisica przybyła w to miejsce, zupełnie nieświadomie. Podeszła do brzegu obrośniętego gęstą, suchą trawą. Wyniuchała coś, a to coś było nią samą.
- Kąpiel by się przydała. - Zaśmiała się, a następnie wskoczyła do wody tym samym rozpryskując ją na wszystkie strony. Samica zanurzyła się w głębię. Jej tylne i przednie łapy wymachiwały prędko, doprowadzając Tev do ruchu. Chwilę później z wody wynurzyła się kocica rasy Gepard Królewski. Wyszła na brzeg, a następnie otrzepała się rozbryzgując krople przeźroczystej cieczy na wszystkie strony. Uśmiechnęła się, tym samym kończąc "suszenie".
- Czuję się zupełnie inaczej... zupełnie... inaczej... - Powiedziała sama do siebie.

Mistick

Po co przybył Mistick z swym nowym kolegą? Po nic - Witam. Mistick i... Fatal Von Lavyer - Imię Demona ciężko przeszło przez usta Gerarda
- Dobra, spadówa. Ja ją sobie przygrucham -
Dzyń! Pan Demoniasty pomyślał o planie - Widać że to jezioro nie jes zwykłe... Z lisa w geparda... Jak na mój wielki umyśł to nowość a ja wiem wszystko -

Tevayra

- Z lisa... w geparda? - Spojrzała na swoją łapę. Była odrobinę duża, jak na lisicę. Tev krzyknęła z przerażenia.
- Co mi się stało? - Zapytała samą siebie oglądając po części swoje ciało, sierść i... wąsy, które były niezwykle długie i grube.

Mistick

- Nic. Stałaś się nieodwracalnie gepardem... - Wyraz jego twarzy był normalny, lecz krył podniecenie - Jak chcesz mogę ci pomoc w "nowym" ciele - Wleciał na twarz chytry wyraz niczym samolot marki BEING (na brzuchu bez kół).

Tevayra

- Ech... nie, dzięki. Nie potrzeba. W końcu... lis i gepard to prawie to samo, tylko różnią się wyglądem i umiejętnościami. - Skrzywiła się. - Ja już będę leciała, nie chcę sprawiać kłopotów, jeszcze się byle kogo wystraszę, z tego iż wcześniej byłam lisem. Ach, te zmiany w naszym dziwacznym świecie.
Odwróciła się tyłem do samca, a następnie zaczęła iść w stronę wyjścia. Po chwili, jednak, zatrzymała się.
- Ja chcę być znowu lisem! - Wykrzyknęła i energicznie wybiła się łapami od ziemi, tym samym poczynając bieg.

z.t

Mistick

Gepard skrzywił kącik ust - No, no... Ta młodzież... - Jego słowa były nie chybnie rzucione z wiatrem. Usiadł. Mist znudzony staniem w kącie swego umysłu wkroczył, stał się sobą. Ogon leżał na ziemi jak martwy worm. Ucho, takie śmieszne ucho nasłuchiwało cichych dzwięków , autorstwa ptaków.